Fotel Womb Eero Saarinena.

Udostępnij na:

Ta historia krzyżuje losy dwóch gwiazd wzornictwa przemysłowego i zaczyna się od słów: „chcę, aby ta forma była jak kosz pełen poduszek, w której mogłabym się po prostu zwinąć w kłębek”. A wieńczy ją fotel rewolucyjny; produkowany od lat 40. ręcznie, na konstrukcji z włókna szklanego i żywicy – materiałów, w których nikt z ówczesnego świata wygody przenigdy nie szukał.

Eero Saarinen był amerykańskim architektem i projektantem wnętrz pochodzenia fińskiego. Od dzieciństwa dużo rysował i lepił, co przełożyło się na odbyte pod koniec 1931 roku studia rzeźbiarskie w Paryżu oraz rozpoczęte zaraz po nich studia architektoniczne w Yale School of Architecture, w Stanach Zjednoczonych. W 1934 szkołę ukończył, po czym wraz ze swoim przyjacielem, rzeźbiarzem Carlem Millesem, wyruszył w podróż po Europie i Bliskim Wschodzie. Zwiedził Grecję, Egipt, Syrię, Palestynę i Włochy. W Niemczech poznał szkołę Bauhausu, twórczość Miesa van der Rohego i Ericha Mendelsohna. W Finlandii podziwiał Alvara Aalto, we Francji Le Corbusiera, a w Szwecji Gunnara Asplunda.

Współtworzył specyficzny dla Stanów Zjednoczonych, zindustrializowany styl międzynarodowy, wzbogacony o doświadczenia europejskiego modernizmu. Z betonu formował śmiałe, organiczne formy. Wynalazł nowe materiały, które odtąd zaczęły być stosowane w budownictwie. Eksperymentując z materiałami motoryzacyjnymi, skonstruował szyby, które odbijały 70% światła słonecznego dobiegającego z zewnątrz, a przyciemniały wnętrze budynku. Stosował porcelanową emalię, którą pokrywał betonowe ściany i stal z naturalną warstwą patyny, nazwaną później cortenem, dzięki której metal nie ulegał korozji i był zabezpieczony przed opadami atmosferycznymi. Od 1937 roku współpracował z Eamsem nad meblami z giętej sklejki, a w 1949 roku poznał polskiego architekta Macieja Nowickiego. Razem wykonali szkice projektowe kampusu Uniwersytetu Brandeisa. Pod koniec lat pięćdziesiątych jego styl ewoluował – ze ścisłego modernizmu ku coraz większej ekspresji, zapowiadającej nadejście postmodernizmu.

Wszystko zaczęło się w 1941 roku, kiedy MoMA (Muzeum Sztuki Nowoczesnej) ogłosiło konkurs na projekt organicznego obiektu, będącego wyposażeniem domu. Eero Saarinen i Charles Eames, koledzy z Cranbrook Academy of Art, zgłosili komplet mebli, w skład którego wchodziły zakrzywione krzesła uformowane ze sklejki. Drogie i trudne w wykonaniu formy, choć zwyciężyły w konkursie, nigdy nie weszły do ​​produkcji. Zaowocowały jednak kontynuacją badań i dalszą eksploracją możliwości siedzisk, które mogły zapewnić komfort poprzez formę, wykluczając przy tym wysokość oparcia i głębokość poduszki.

I tak w 1948 roku Saarinen trafia na Florence Knoll, młodą i ambitną projektantkę, która dołącza do amerykańskiej firmy meblowej, będącej własnością jej męża. Krzyżują się drogi dwóch znanych w branży osobowości; bo pojawia się cel stworzenia krzesła lub fotela, o niespotykanej dotąd wygodzie i ponadczasowej estetyce, które nie narzucałoby ogórnie jednej pozycji do odpoczynku.

Podobnie jak w przypadku wielu innych projektów mebli Saarinena, ten także wymagał zastosowania technik produkcji oraz materiałów, które były dopiero w początkowych fazach rozwoju. Formowana sklejka nie była wystarczająco mocna, aby utrzymać przestronną dla ciała i otulającą je skorupę, z wyciętymi podłokietnikami, pokrytą pianką, powleczoną tkaniną, wypełnioną poduszkami i osadzoną na metalowej ramie. Ostatecznie, Eero i Florence znaleźli konstruktora łodzi w New Jersey, który eksperymentował z włóknem szklanym i żywicą. Knoll wspomina to zdarzenie: „był bardzo sceptyczny, więc po prostu zaczęliśmy go błagać. Myślę, że ze względu na to, iż byliśmy tacy młodzi i pełni entuzjazmu, w końcu się poddał i zaczął z nami współpracować. Doświadczyliśmy wielu problemów i porażek, zanim w końcu odnieśliśmy sukces z tym projektem”.

Obiekt, który Saarinen uznał za „nowoczesny substytut przepełnionego salonu”, szybko przeniknął do domów, mediów i przestrzeni publicznej. Był to jeden z pierwszych mebli, który Charles i Ray Eames umieścili w swoim domu w Pacific Palisades, na początku lat pięćdziesiątych. W 1956 roku Święty Mikołaj odpoczywał w fotelu na jednym z reklam Coca-Coli, a w 1959 roku pojawił się on na okładce „The Saturday Evening Post” Normana Rockwella.

Pierwotnie nadano mu nazwę Series 70, jednak po wypowiedzianych przez Eero w 1949 roku słowach po jednym z eventów marki Knoll: „ta wielka liczba ludzi nigdy nie czuła się tak komfortowo i bezpiecznie, odkąd opuściła macicę”, nazwano go Womb (z angielskiego łono).

Saarinen wraz z Philipem Johnsonem i Henry Russelem Hitchcockiem, był jednym z prekursorów stylu międzynarodowego. Zasłynął z nieszablonowych rozwiązań, pioniersko wykorzystywanych surowców i myślenia o bryle w detalu; tak aby uszczęśliwiała obserwujące ją z każdej strony oko.

I skonstruował formę niosącą bezpieczny komfort ponad czasem – fotel Womb, kojący nerwy siedzącego, jak przytulas do mamy.